SUKIENKA
Plan był taki - dwie sukienki, jedna większa dla mnie i druga mniejsza na córkę. I są, uszyte z czerwcowej Burdy mod. 133 i 145. Uszyłam je wydaje mi się, że dobrze, ale efekt końcowy mocno mnie rozczarował. Zupełnie fason do nas nie pasujący. Córki sukienkę zwęziłam gumo nitką i od bidy może być, ale moja to już totalna klapa. Dlatego pokazuję córki sukienkę, a moja zostanie przerobiona na tunikę i wtedy ją zaprezentuję. A co mi nie pasowało? Po pierwsze takie bufiaste rękawy, po drugie długość, po trzecie szerokość. Chyba do mnie pasują modele krótsze i bardziej obcisłe albo ja się po prostu w takich dobrze czuję. Tak czy siak ciągle wisi nade mną prośba córki o uszycie czegoś takiego samego dla niej i dla mnie, muszę coś wykombinować.
A teraz prezenciki :) Już jakiś czas temu przyleciałą do mojej Tosi czarownica od Ani z bloga Barwy Tęczy. Taki prezent na dzień dziecka :) Aniu bardzo, bardzo dziękujemy :) :)
Drugi prezencik był dla mnie od Ewy z ewkowa. Zgadałyśmy się ostatnio o stopce do zamka krytego, którego jakoś nie dołączono do mojego zestawu maszynowego. Ewa sprezentowała mi taki, a dodatkowo dorzuciła pół stopkę i piękne etui na telefonik :) Bardzo, bardzo dziękuję:) - teraz własnoocznie mogę potwierdzić, że Ewa robi naprawdę cudowne rzeczy :)
A teraz się chwalę :) Bynajmniej nie stworzoną przeze mnie rzeczą, ale stworzonym przeze mnie człowieczkiem :) Owy człowieczek miał ostatnio występ w przedszkolu i występował w roli myszki. Takie już mam dziecko, że na scenie czuje się jak ryba w wodzie i bardzo duża publiczność sprawia jeszcze większą frajdę. A ja mama jak pewnie każda mama dumna z niej jestem jak diabli :)
I każdego dnia jestem zaskoczona że mój człowieczek jest już taki duży. Z wielką ciekawością patrzę jak uczy się życia. I ciągle wracam do dnia gdy do domu przyniosłam takie oto 2 kilogramowe szczęście :)
A na koniec o słonecznym lenistwie czyli dlaczego mnie nie ma. A nie ma mnie bo ciągle jestem w terenie i cieszę się w końcu afrykańskim klimatem:) Niestety obijać się ciągle nie można i muszę sobie narzucić jakiś schemat działania. Do końca miesiąca muszę uszyć 27 zawieszek słoneczek, swoją letnią sukienkę, jakieś spódniczki dla małej (liczę na lipcowy wyjazd wakacyjny:), wymarzoną bluzkę dla małej i pamiętam o obiecanej rozdawajce na kalendarzowe lato. Obym tylko zdążyła...
Drugi prezencik był dla mnie od Ewy z ewkowa. Zgadałyśmy się ostatnio o stopce do zamka krytego, którego jakoś nie dołączono do mojego zestawu maszynowego. Ewa sprezentowała mi taki, a dodatkowo dorzuciła pół stopkę i piękne etui na telefonik :) Bardzo, bardzo dziękuję:) - teraz własnoocznie mogę potwierdzić, że Ewa robi naprawdę cudowne rzeczy :)
A teraz się chwalę :) Bynajmniej nie stworzoną przeze mnie rzeczą, ale stworzonym przeze mnie człowieczkiem :) Owy człowieczek miał ostatnio występ w przedszkolu i występował w roli myszki. Takie już mam dziecko, że na scenie czuje się jak ryba w wodzie i bardzo duża publiczność sprawia jeszcze większą frajdę. A ja mama jak pewnie każda mama dumna z niej jestem jak diabli :)
I każdego dnia jestem zaskoczona że mój człowieczek jest już taki duży. Z wielką ciekawością patrzę jak uczy się życia. I ciągle wracam do dnia gdy do domu przyniosłam takie oto 2 kilogramowe szczęście :)
A na koniec o słonecznym lenistwie czyli dlaczego mnie nie ma. A nie ma mnie bo ciągle jestem w terenie i cieszę się w końcu afrykańskim klimatem:) Niestety obijać się ciągle nie można i muszę sobie narzucić jakiś schemat działania. Do końca miesiąca muszę uszyć 27 zawieszek słoneczek, swoją letnią sukienkę, jakieś spódniczki dla małej (liczę na lipcowy wyjazd wakacyjny:), wymarzoną bluzkę dla małej i pamiętam o obiecanej rozdawajce na kalendarzowe lato. Obym tylko zdążyła...
bardza ładna sukienka,nie wiem dlaczego się czepiasz;) Twoja też pewnie fajnie wygląda.Pokaż,my lepiej ocenimy:D:D
OdpowiedzUsuńWow, widzę, że koniec czerwca zapowiada ci się bardzo pracowicie :)
OdpowiedzUsuńSukienka bardzo fajna, a Tosia w roli myszki wyglądała rewelacyjnie- szykuje się chyba nowa gwiazda filmowa ;D
Nie ma Cię, nie ma, a tu nagle się zjawiasz i pokazujesz tyle piękności :-) Już sama nie wiem co mam chwalić ;-) Sukienka Tosi bardzo dobrze się prezentuje, nie rozumiem co się nie podoba. Ewka jest bardzo miłą i chojną osobą :-) A Tosia jako Myszka wyglądała cudnie, nie dziwię się, że duma Cię rozpiera :-) I to jest prawdą, że aż trudno uwierzyć, że one były takie malutkie ;-)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny materiał, szkoda, że tym razem nie wyszedł projekt identycznych sukienek. tez lubię stroić rodzinę w jeden kolor, ale ja mam chłopaków:)
OdpowiedzUsuńŚliczna sukienka i jeszcze śliczniejsza Myszka :P. Prezenty bardzo ładne i hojne - bardzo miło ze strony dziewczyn :).
OdpowiedzUsuńTwoje kiedyś 2-kilogramowe szczęście dzisiaj jest cudną pełna energii mała kobietką i aż miło na nią patrzeć:)
OdpowiedzUsuńsukienka mi się podoba .. ale jakże ona może się nie podobać ??? a strasznie na siebie dużo wzięłaś .... strasznie ambitnie :-) powodzenia
OdpowiedzUsuńCorcia sliczna ma sukienke :) Zreszta ona sama jak cukiereczek slodka :) I do tego zdolna myszka Suuuper :):) Mam nadzieje ,ze milo mija wam wieczorek :) Ja wlasnie Odpoczywam po goracu :) A duusze sie nadal w duchocie :):) Nie lubie baardzo zimna ,ale te upaly to tylko nad woda da sie przezyc :) Buziaczki :)
OdpowiedzUsuńNiby koszula niby sukienka, fajny materiał,wszystko bardzo mi się podoba!
OdpowiedzUsuńJaka fajna Tosio- myszka. Sukienka jest śliczna w uroczych kolorach.
OdpowiedzUsuń