Po bardzo , bardzo długiej przerwie powracam :) Bardzo dziękuję za troskę:) A co mnie zatrzymało? Najzwyklejszy pod słońcem brak czasu. Mam pracę, która zmusza mnie do stawienia się w określonym czasie i powrotów po 8 godzinach. Oczywiście praca fajna, jakże jako szyjąca mogłabym powiedzieć inaczej:)- pracuję w sklepie z tkaninami i pasmanterią. I wszystko byłoby cudownie gdyby nie to że trudno mi ogarnąć dom, pracę i blogowanie :( Oczywiście szyję, ale czasu brak na sesje. Niektóre rzeczy poszły w świat i w ogóle się nie doczekały zdjęć. Te co zostały przydają się na co dzień i może powolutku uda mi się je pokazać..
I tak na początek sukienka Tosi. Powstała na specjalny dzień w przedszkolu, a mianowicie na dzień ogórka :) Miało być na zielono no to było. A sukienka przydaje się nam od tego czasu na wiele innych okazji. Szyta była jednego wieczoru i moje samopoczucie było wtedy fatalne, ale błagalne spojrzenie córki zadziałało mimo iż następnego dnia mało ducha nie wyzionęłam :) Wkrój to po części jakiś model z starszej Burdy dla dzieci(nie pamiętam której), ale więcej to wymysł własny. Materiał pochodzi z sklepu w którym pracuję i ja się w nim po prostu zakochałam :) Sama mam w planach uszyć sobie z niego princeskę, spódniczkę i spodnie tyle, że wybiorę inne kolory. Połączenie góry z dołem ozdabia aksamitna wstążeczka. Zdjęcie prezentuje tragiczne, bo sukienka tuż po praniu, bez prasowania, ale stwierdziłam, że jak teraz nie zrobię zdjęć to nigdy.
Mam też zdjęcia pewnej bluzeczki dla Tosi. Wykrój z jakiejś Burdy dla dzieci i nie wiem jakim cudem jak już zaczęłam szyć okazało się że pomyliłam przód z tyłem. Nastąpiła więc szybka modyfikacja i powstała romantyczna bluzeczka z materiału, który odkąd tylko przyjechał do mojego sklepu skradł mi serce.
Rzeczy dla Tosi i dla mnie jest więcej i mocno wierzę że w końcu uda mi się je obfotografować i zaprezentować :)
A na koniec jeszcze nowy lokator w moim domu
czyli overlok :) Cztero nitkowy, może nie ma cudownych opini, ale mnie się nic nie rwie, a kupiłam go za grosze od pewnej znajomej krawcowej. Jest naprawdę wielkim pomocnikiem w szyciu, szczególnie dzianin :)
Pozdrawiam wszystkich cieplutko- ps, na wasze blogi staram się zaglądać tylko czesto czasu brak na komentarze. Wierze że się to w końcu unormuje.
Zazdroszczę TAKIEJ pracy i overloka :-) Uszytki świetne! I życzę więcej czasu na wszystko :-)
OdpowiedzUsuńdzięki mam nadzieję, że ten czas się w końcu odnajdzie i nie będę na przykład płaszcza pokazywać w lecie :)
Usuńmasz fajną pracę :) też bym taką chciała :)
OdpowiedzUsuńsama wpadła na mnie a ja się nie broniłam :) umieszczę zdjęcia mojej pracy w najblizszym czasie to zobaczysz jaki to kolorowy zawrót głowy:)
Usuńsuper praca,chociaż ja bym tak wypłatę pewnie zostawiła.jestem jak nałogowiec,nie mogę pracować wśród włóczek;)
OdpowiedzUsuńświetna bluzka a córeczka bardzo Ci rośnie:):)
oj rośnie, rośnie :) tak ja też dużo kupuję, ale jakoś na razie wypłata starcza na wszystko i to nie tylko szmatki, ale opłaty itp. itd. :)
Usuńsuper dzieła :-) ja o braku czasu tez wiem dużo :-) ale podaliśmy sobie ręke na zgodę i mniej śpię i jakoś leci .. mąż się ze mnie śmieje jak narzekam że się nie wyrabiam: " że śpię w nocy to mi się zbiera ..:- ) " teraz idą chłodne wieczory to i czasu na robótki będzie więcej pozdrawiam ciepło :-)
OdpowiedzUsuńdzięki :) ja też liczę na te chłodne wieczory:) wszak mój płaszcz czeka na skończenie :)
UsuńFajnie, że wróciłaś. Też czasu mam malutko i cały czas chodzę zła, że szyć nie mam kiedy.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci takiej pracy. W sklepach z pasmanterią i tkaninami do których chodzę, ludzie kompletnie się nie znają na tym co robią. Proszę o taśmę parcianą, a Pani na mnie oczy. Po tłumaczeniu przez 10 minut musiałam sama wejść za ladę i ją sobie wziąć. Pani tam pracuje od roku. Tłumaczyła się, że klienci to zwykle tylko guziczki kupują. Fajnie więc spotkać w sklepie osobę, która lubi swoją pracę i potrafi doradzić, pomóc klientowi :)
To co piszesz to prawda. Ja i koleżanka krawcowa jestesmy bardzo chwalone za to że doradzimy ile, co i jak :) Są już nawet uszyte rzeczy według mojego projektowania :) i klientki są bardzo z nich zadowolone
UsuńO to super, gratuluję :)
UsuńAlee fajnie ,ze sie wkoncu odezwalas :):) Corcia Ci rosnie Slicznie :) Sukieneczka mi sie baardzo spodobala :) Jak i bluzeczka super :) W sklepie co pracujesz nie chcialabym pracowac ,bo bym co chwile cos do domu brala hihi :):) Ale na zakupy wybralabym sie z checia do Ciebie :):) Trzymam kciuki ,ze wkoncu uda Ci sie wszystko polaczyc zsoba i bedziesz sie czesciej pokazywac na blogu swoim :):) Milej rodzinnej niedzieli Ci zycze :) Buziaki :)
OdpowiedzUsuńDzięki, no ja też czesto biorę, choć staram się to robić z głową czyli biorę tyle ile jestem w stanie zrobić a reszta niech na mnie czeka :)
OdpowiedzUsuńpraca w bardzo niebezpieznym miejscu dla portfela.. a corcia jak pozuje slodko, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńtak z jednej strony niebezpieczna, ale materiały nie drogie, wykonanie same, a ciuchy w sklepach kosztują bardzo dużo. Na razie jeszcze jestem na plusie :) pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńZazdroszczę takiej pracy :) Uszytki jak zwykle śliczne :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńdziękuję:)
UsuńAniu witaj, buziaki dla Tosi! świetne bluzeczki! gratuluje pracy i nowego nabytku;)
OdpowiedzUsuńbuziaki dla was :)
OdpowiedzUsuńHa, praca do pozazdroszczenia- wszystko pod ręką! Sukienusia śliczna, bluzeczka też.
OdpowiedzUsuńdokładnie :) dzięki:)
UsuńDobrze, że jesteś, córka świetna modelka...pozdrawiam...też mam mało czasu więc rozumie...
OdpowiedzUsuńdziekujemy:) ach ten czas, jakby tak można dobę wydłużyć to by było super
Usuńno, tak właśnie myślałam.... tak właśnie myślałam ;)))......uściski serdeczne ♥
OdpowiedzUsuń:) ściskam mocno :)
UsuńGratuluję pracy! Fajne rzeczy tworzysz ;)
OdpowiedzUsuń