piątek, 8 lutego 2013

Etui na telefon + portfeli oraz muffinkowa rękawica

Uszyłam niedawno etui na telefon i prosty portfelik. Wszystko to recykling. W sumie chyba jeszcze nie pisałam, że moje rzeczy powstają jak na razie ze starych rzeczy. Kuszą mnie te piękne kolorowe tkaniny, ale boje się, że coś nie wyjdzie to zmarnuje bądź co bądź nie tani materiał. Znalazłam wiec w swoim mieście wielki ciucholand (może to nawet hurtownia?) i czasem w niedzielę wpadam tam na duuuuużżżeeeeee zakupy :) A cena za jedną szmatkę to tylko 1 zł :)
A wracając do sedna to portfelik i etui powstało właśnie z jakiś piżamkowych dziecięcych spodenek. Etui jest puchate, a to za sprawą ociepliny. Założenie było takie, że w tak miękkim opakowaniu telefon będzie bezpieczny. Z tyłu zrobiłam kieszonkę na pieniążki lub kartę. Z boku jest kółeczko, można więc do etui przypiąć klucze. Portfelik zaś ma kieszonkę na drobniaki zapinaną na zamek, dwie kieszonki po drugiej stronie. Z założenia obie miały być na karty, ale coś mi nie wyszło z obliczeniami, więc jedna jest na kartę, a druga na bilet, wizytówkę itp. I jest jeszcze kieszonka na papierowe pieniążki. Ogólnie szyło mi się to dobrze, ale to moja pierwsza lamówka, więc muszę jeszcze to poćwiczyć. Po drugie następnym razem zanim przyszyje lamówkę to całość obszyje, potem to obszycie i tak schowa sie pod lamówkę, a łatwiej będzie to poskromić. Po trzecie następnym razem użyje cameli do usztywnienia portfelika bo flizelina + cienka Bawełna+ocieplina + podszewka wydaje mi się troche zasłaba ochroną dla kart.
 Efekt mojej pracy wygląda tak:




Wczoraj natomiast uszyłam sobie muffinkową rękawicę kuchenną. Materiał muffinkowy to obrus kupiony w biedronce :) A tył to zasłona lniana kupiona w ciucholandzie. Część muffinkową przepikowałam na około ciasteczek i powiem szczerze że efekt mnie urzekł. Nie umiem na zdieciu oddać tego efekt, ale na żywo to piękne 3D :) Tył przepikowałam w skośna kratkę. Ogólnie jestem zadowolona, praca miła i szybka, ale znowu coś z rozmiarem nie do końca i następną uszyję większą. Ta już wisi w mojej kuchni i czeka na przetestowanie, bo jedyne czego się obawiam to tego że zwykła ovata (chyba 80) to troche za mało na ochronę przed gorącem. Jak sie nie sprawdzi to kupie grubsza ovatę, a może ktoś ma coś sprawdzonego?




2 komentarze:

  1. Rękawica wyszła ci ekstra i to pikowanie dookoła mufinek,wyobrażam sobie,że musi fajnie wyglądać. A jako wkład do środka ja dałam dwukrotnie złożoną flanelkę,co się kupuje w marketach jako ściereczki Jana Niezbędnego lub jakieś tego typu miękkie. Sprawdzają się w praniu!!!Pozdrawiam i dziękuje za wizytę u mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. O dziękuje za dobrą radę :)Tak będę u ciebie częstym gościem bo śliczne rzeczy tworzysz, a ja jako początkująca mogę pewnie wielu rzeczy się nauczyć :)

    OdpowiedzUsuń

Dziekuje za wszelkie komentarze i odwiedziny w mojej kolorowej krainie oraz zapraszam ponownie :)